Droga
42 wersy sześciozgłoskowca... ale nie było tak źle!
Czy widzisz tę drogę
wije się poprzez las,
a kończy u szczytu
i ma kres, lecz końca
jej wnet nie zobaczysz,
dopóki nie dotrzesz
na kraniec przepaści
Upadasz strudzony
pod ciężarem życia
plecak masz doświadczeń,
problemów sakiewkę
i znikąd pomocy...
A na szczycie Słońce
promienieje blaskiem!
A ty wciąż musisz iść!
Omijać przeszkody
i nie szukać pokus,
przez które stoczysz się
Stopy masz zranione,
połamane nogi,
już się zdarły buty..
Lecz wędrujesz dzielnie,
czasem szukasz skrótu,
On na manowce Cię
zwiedzie piekielne i
nie ujrzysz już nigdy
wschodzącego Słońca...
Nie warto iść pod prąd!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.