Droga
Przyjaciółce...
Zawsze krzywą mi sie wydawała
lecz nagle się wyprostowała
Nigdy chodzić nią nie chciałam
głupocie namówić się dałam
Weszłam na nią z własnej woli
teraz smakuję niedoli
Może i było to nieświadomie
lecz ma dusza nadal tonie
Marzę że to mi się tylko śniło
ze nigdy się nie wydarzyło
Dym kłębami się ulatnia
a to wszystko wielka matnia
Teraz szukam już drobiazgów
zgubiłam mapę większych rozjazdów
Już nie stąpam na niej śmiało
raz dotknęłam wciąż mam mało
...
Nie daj zwieść się tej 'rozkoszy'
wystarczy już ludzi w których się
panoszy
Dam Ci też małą przestrogę
... nie wchodź proszę na tę drogę
... i przyjaciółce
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.