Droga do nikąd
...
Życiem trzeba żyć!
Tak każdy optymista mówi.
Ale większość chce się skryć,
Bo w swym życiu już się gubi.
Nitk nie pojmie, kto radosny,
Z życia zawsze zyski czerpał.
Nie zrozumie, los żałosny.
W życiu nigdy też nie cierpiał.
Smieje się, pogardą darzy.
Tego kto chce uciec stąd,
Temu co się niebo marzy,
Chce popłynąć pod życia prąd.
I ucieka, skacze, strzela
W otchłani śmierci się pogrąża.
Nie pomogą prośby przyjaciela,
On do śmierci sam podąża.
Potem tylko słychać łkanie.
Nad mogiłą bliscy stoją
To się przecież nie "odstanie"!
Czyja wina? Tu się głowią!
Gdyby matka poświęciła
Więcej czasu dziecku swemu,
To nad trumną by nie tkwiła,
Kwiatów by nie przynosiła
I Boga o przebaczenie nie prosiła
Z dzieckiem by żyła...
Kochanym, którzy mi pomogli...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.