droga do nikąd
Był czas, gdy chwile pokoju,
wydawały znudzeniem.
Marzyłam o ekscytacji
wiedząc czym jest cierpienie.
Wolałam chodzić po linie
ryzykując sumienie,
pokusa prowadziła
by udać, iż jest spełnieniem.
Gdy już ochrypła od krzyków
ekstazy uniesienia
opadłam, omdlała
z jękiem przebudzenia.
To cenzor mojej duszy
realia mi przedstawił.
Biorę, co nie moje.
Niesmak pozostawił.
autor
piguła
Dodano: 2007-06-22 02:01:52
Ten wiersz przeczytano 385 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Jeden z ciekawszych wierszy jaki dziś przeczytałam.
Smutny - fakt...ale takie mamy życie, trafiamy na
niewłaściwych ludzi...a może po części nasza w tym też
niemała rola? - a później "wyrzuty sumienia"