marzę...
Marzę, byś się zapomniał.
Zachłysnął swoim pragnieniem.
Poczuł, a nawet doświadczył
spotkanie dusz, psyche, ciał zatracenie.
Dziś już chyba dojrzałam,
by przyjąć , to co jest darem
serca, które tak czuje
lęka się wszelkich zranień.
Wiem, że trudna to droga
cierpienia, do dna, aby skruszyć
wszystko, co nie jest miłością.
Lękam, lecz idę… kiedy Ty ruszysz?
Komentarze (2)
Potrzeba wiele odwagi by pozwolić działać nadziei,
innymi słowy - odwagi by spróbować razem... chowanie
się przed uczuciem niczego nie zmieni, potrzeba
konfrontacji dwojga dusz i ciał.
"...Wiem, że trudna to droga
cierpienia, do dna, aby skruszyć
wszystko, co nie jest miłością.." a więc jakieś nowe
ścieżki.....Trzeba nie lada odwagi zmieniać swoje
życie na tych głębszych pokładach...serca...;)