Droga do sukcesu w czterech...
Pozaziemski ogrodnik rozsypał nasiona –
szybko zakiełkowały, kwiat myśli
zakwitnął.
Wtedy się akt tworzenia już pierwszy
dokonał.
To jest jeden z warunków, aby mieć
poczytność.
Pośród myśli są chwasty, trzeba je
wyplewić
i jak plewy oddzielić od cennego ziarna.
Zdrowe wieprze urosną tylko w czystym
chlewie.
Gotowe. To akt drugi właśnie końca
zaznał.
Z myśli świetnych szlachetne trzeba
wysortować,
mądrze w wątek połączyć w wyniku
przemyśleń.
Przetłumaczyć ideę w wyszukane słowa.
By akt czwarty obwieścić korektora
przyślę.
Wiersz wybitny wymaga starannej poprawy,
kilkakrotne czytanie jest nieuniknione.
Szybko błędy usunie pierwszorzędny krawiec
–
arcydzieło powstało, tu jest jego koniec.
Komentarze (144)
Piąty akt to kropka,
to ostatnia strofka.
Poprawiać nie lubię,
kartki w koszu gubię.
Pozdrawiam Sławku.
fajny
Zgrabny ten Twój przepis na arcydzieło. Ale żeby nie
mógł nikt skorzystać opuściłeś akt trzeci? Pozdrawiam
Witaj Sławku:)
Pean na swoją cześć:)
Rewelka:)
Pozdrawiam:)
droga do sukcesu bywa długa, u Ciebie krawiec
przeróbki dokonał
arcydzieło cacy - obwieścić należy że
trzynastozgłoskowiec gotowy - świetnie
Sławku arcydzieło rewelacja. Pokłon składam i biję
brawo. Pozdrawiam :)
musiałam dojść...do końca żeby poznać arcydzieło :)
:)
Pozdrawiam Sławku :*)
☀
fajny wiersz
Hehe :) bardzo bardzo sprawnie szacunek :) pozdrawiam