Droga miłości...
Tak bardzo cie zraniłam,
Gdy z twoim kumplem byłam,
Gdy jego całowałam o tobie nie myslałam,
Tak bardzo przezemnie cierpiałeś,
az wreszcie nie wytrzymałeś,
znalzłeś sobie inna,mi i tobie bliska,
Wtedy dopiero zrozumiałam
wtedy sobie przypomniałam,
te spacery jesienne,
te wiersze przepiekne,
To co było,to co sie skonczyło,
a ja naiwna,on bawił sie mna,
ty o tym wiedziałeś nic nie
powiedziałeś,
chciałeś zebym poczuła co ty czułeś,
wiec poczułam,
miłości smak,
wielkie cierpnienie,
gorycz i płacz,
Przepraszałam,błagałam,az wreszcie
skałamłam,
Chciałam bys wysłuchał,za inna sie
podałam,
Wysłuchałeś... nastepny dzien: juz ze mna
rozmawiałeś...
znowu wrociły dawne lata,
Gdy byliśmy razem,
Gdy było cudownie i pieknie...
Lecz ty sie zmieniłeś,
Nie jestes taki sam..
Kreciłeś z paroma naraz,
Kłamałeś, obiecywałeś, zdradzałeś,
Miałam dosc!
Skonczyłam z tym!
Znow zaczełam na nowo zyc z innym, niewiem
czy uda sie ale wiem jedno!
Mam jednen cel!
By z nim czekac na jedna z najpiekniejszych
chwil...
Kochałam ale juz nie chce cierpiec...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.