Cierpiący Anioł
Nie czuję twoich skrzydeł,
Nie czuję twojej delikatnej dłoni
oplatajacej ma szyję,
Opętany wiarą w Ciebie,
Próbuję odnależć kogoś kto moj ból ukoi.
Jestem jak choroba rozwijająca się
powoli,
Jestem jak wirus roznoszony przez pocałunek
, miłość , dotyk...
Szukam Ciebie jak antidotum,
Nie oddalaj się,gdy juz jestem blisko!
Jesteś moją obsesją,
Nie miej mi za złe że jestes moją
religią-wyznaniem piękna.
Modlę się do Ciebie, klękam na
kolanach...
Jesteś pobudzeniem moich emocji i
zmysłów.
Pojawiłaś się jak anioł.
Twoj wzrok rozrywa moje niebo.
Nie mogę przed toba uciec,
Nie mogę zostac i patrzec.
Mojej przyszłości nie zmieni juz nikt,
Pozostały mi tyko puste noce i dnie...
Oddaję sie Tobie cały okaleczony...
Pisze w tym wierszu jako Mezczyzna bo nie moge w nim pisac jako kobieta.Mowiac do mezczyzny ze go uwielbiam? Nie!Mezczyzna nie jest tego warty...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.