droga z piekla do nieba
Zniszcze Cie...sciano smierci...
...nie dziel juz od innych...
...ja mam swoj mozg...Ty tez swoj rozum
masz...
...tam nie ma miejsca na sen...
...po drugiej stronie jest tylko pusty
smiech...
...sama wiesz...jak to jest
zmartwychwstac...
...teraz juz w to nie wierzysz?...to w co
wierzysz...?
...nikt przeciez nie rodzi sie z wyrokiem
bo nikt nie jest skazany...!
...nie dziel mnie wiecej...prosze...
...otworz drzwi gdy krzycze...
...mam sie smiac gdy oni sie smieja...?
...wole pic Twoja krew anizeli ich
zbrudzonego szampana...
...nie musisz rozkladac dywanu na schody do
nieba...
...tam jest panienka,ktora zbudowala ,te
schody...
...ona poda mi swoja dusze...
...wezme rozbieg...napewno mi sie uda...
...tylko otworz drzwi...
mialem kiedys wielki dom,piekny ogrod otaczyl go...gdy co noc slychac bylo pawia krzyk...jak zapowiedz losu...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.