Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Droga...I

Wstaję, a wraz ze mną, unosi się żal...
Idę, a wraz ze mną, ciche kroki samotności...
Staję, a wraz ze mną, ustaje purpury morza bicie fal...
Odwracam się, a za sobą widzę rozpad resztek godności...

Myślę...Czy To ma sens?
Czy warto podążać tą drogą bez celu?
Ronię łzę...łapiąc brudnego powietrza kęs...
Drogą tą podążało już wielu...

Czy dosięgnął ktoś kresu?
Czy znalazł ktoś tajemne przejście?
Nie...Nicość przyciąga, jak pod wpływem magnesu...
Nicość odebrała wszystkim szczęście...

Cóż mam począć?
Zostać tu nie mogę...
Coś nie pozwala spocząć...
To ona, nicość...Ciągnie w swoją stronę...

Poczynam pierwszy...
Później następny krok...
Opieram się, ale opór coraz daremniejszy...
Niespodziewanie wpadam w ludzki tłok...

Zdziwienie ogarnia serce...
Zmysły szaleją, trwonią nadzieje...
Przystaję...łatwo wielce...
Wokół...mordercy, gwałciciele, złodzieje...

Myśli miliony...
Wśród nich myśl o zbawieniu...
Wybucha śmiech, tłum przerzedzony...
Przeciskam się w wielkim strudzeniu...

Spoglądam, a przy stoliku siedzi dama...
Piękna, lecz skryta...
w czerń przyodziana...
słyszę swój głos...to me serce pyta...

Skąd ten tłum?
Skąd drwina?
Jej głos zabrzmiał niczym odzew harfy strun...
Piękna niewiasta...przemówiła...

"Spójrz na stół młodzieńcze...
To sztylet tam spoczywa...
Ujmij go w dłoń wdzięcznie...
I wbij w serce...niech dogorywa..."

Ale dlaczego?
Czemu ku samobójstwu popychasz?
Nie ujmę i nie zabiję serca swego!
Przestań kpić...Ty, która tam spoczywasz!

"Dusza Twoja tajemnych dróg poszukuje...
To droga owa...to ona Cię wyzwoli...
Niech Twe serce stali posmakuje...
To nicości uniknąć pozwoli..."

Czy to da wolność?
Czy szczęście przyniesie?
Jej słowa uderzyły zszarpaną godność...
Może to da wolność...może to uniesie...

"Tak...pewnością całą...
Nie zwlekaj, to dusze uwolni...
Widzisz? oni już odeszli, wprost w nicość szarą...
Umrą starzy, bez pokory i wciąż nie spokojni..."

Dobrze...to Twej wysłucham rady...
Ująłem sztylet...na serce nakierowałem...
Nie czułem w tym zła...nie czułem zdrady...
Pchnąłem...ziemię wokół purpurą zalałem...

To moja wymyka się dusza...
Oszukuje nicość właśnie...
Ona władzę ma tylko nad tym, co żyje, co porusza...
A moje życie właśnie gaśnie...

Od przeznaczenia wolny...
Zło już nie straszne...
Wróciła nadzieja...poczułem się znów godny...
Choć straciłem ciało własne...

Unoszę się teraz...spoglądam...
Widzę siebie...w oczy patrzę damie...
Ze sztyletem w sercu makabrycznie wyglądam...
Lecz teraz na nowej drodze...staję...

C.D.N...

:(

Dodano: 2006-07-07 01:08:47
Ten wiersz przeczytano 488 razy
Oddanych głosów: 2
Rodzaj Rymowany Klimat Mroczny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »