w drogę
świat ma skończoną liczbę nieznajomych
twarzy,
zwarzonych obojętnością oczu,
ust pochłoniętych wyrażaniem
siebie.
nie istnieję dowewnętrznie, jak lek
na zaćmę serca,
nie jestem niemą aktorką.
nasłuchuję jedynie
kroków, gdy wychodzisz za próg.
zabierz mnie w życie.
dla M. :)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.