Druga sala
Druga sala jest pusta,
czasem siądzie tam ktoś,
pusta wkoło go przestrzeń
i już pustki dwie są.
Plecie z pustki korale
i obmywa nią twarz,
krzesła oczy podnoszą,
a stół rękę mu da.
Gdy i w kuflu już pustka
sięga dymem do dna,
ktoś z drugiej strony lustra
cicho na niego woła.
Lustro było przy oknie,
długo przez nie wyglądał,
aż się wiatr do sali wkradł
i na krzesła batem świsnął.
autor
Łukasz78
Dodano: 2007-05-14 12:14:13
Ten wiersz przeczytano 444 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Mam mieszane uczucia, bo z jednej strony - podoba mi
się myśl zawarta w tym wierszu i sam pomysł, na jego
napisanie, samo wykonanie oceniłabym w skali szkolnej
na 3+ - bez rewelacji, ale jak to się mówi - 3+ to
prawie 4-... ;) Warto jeszcze dopracować, przede
wszystkim w tych momentach, gdzie załamuje się rytm
(przelicz liczbę sylab).
Bardzo smutny wiersz,ale bardzo pomysłowy-
pustka...,obraz odbity w lustrze...i samotność...Ten
obraz "mówi" sam za siebie...