Drugi tydzień
Być może pisać tak nie wypada,
ale nie zdzierżę, ubije gada,
zanim się w oknie zorza ukarze
ona już gada, nie prosi, każe.
Mógłbyś się leniu wziąć do roboty,
już nie te lata, nie czas na psoty,
może też w końcu zdejmiesz piżamę,
śmieci do kubła nie pójdą same.
A przy okazji weź psa ze sobą,
on zawsze bardzo tęsknił za tobą,
gdy ci na powrót przyjdzie ochota,
to wytrzyj, buty byś nie wniósł błota.
Dzień już mi teraz toczy się z górki,
wziąłem psa, wiadro, kupiłem bułki,
staram się żonce dotrzymać kroku,
lecz ona czujnie ma mnie na oku.
Tak czas spokoju minął niestety,
skoro już, jesteś, podnieś skarpety,
i tak bez przerwy nadziera papę,
jak skończysz w kiblu, to zamknij klapę.
Kiedyś to wszystko działo się samo,
wieczorem piwko, wstawałem rano,
za dnia nie miałem nic do roboty,
w nocy figielki, lub inne psoty.
Lecz wystarczyło dni kilkanaście,
by się zaczęły rodzinne waśnie,
i chociaż mówić tak nie wypada,
to przez wirusa, ubiję gada.
Komentarze (20)
:-)))) świetny humor... genialna opowiastka ;-)
pozdrawiam
Dzięki za wpisy ale Bordo,, takiego Tow jak tutaj to
nie ma nigdzie dzięki za pamięć
Pozdrawiam
Jestem bardzo za:)))
Z przyjemnością przeczytałem. Chętnie bym się
przyłączył do ubijania gada.
Cieszę się, że wróciłeś.
Pozdrawiam. Arek :):)
Przydałoby się ubić gada, fakt.
Fajny wiersz, dobrze napisany. Wesoły.
Pozdrawiam serdecznie :)
Uwazaj zeby gad nie ubil leniwca:)))
Po zabójstwie gada grożą nieprzyjemności ze strony
Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. ;)
Z przyjemnością przeczytałem Włodku. Nie tylko Tobie
żona działa na nerwy. :)
Fakt, ten "gad" zasluguje na ubicie!
Fajnie to napisales. :)
Z malymi poprawkami bylby przeboj.
Pozdrawiam z podobaniem :)))
Pozdrawiam :)
:) Na czasie.
Nieraz:)
Powiem tak nie ma nocnych czy słabych słów rymów itd w
sumie mam gdzieś z boku zasady pisania zanim cokolwiek
napiszesz to tworzy się to w głowie a tam jest
wszystko jedno liczy się tylko przekaz ale to ja tak
mam inni nie muszą
Z szacunkiem pozdrawiam
- nie ma lekko :))
Bardzo prawdziwa opowiastka, w super wydaniu :) "ja" i
"ale" to takie słabiutkie słówka. Wystarczyło dać w
drugim wersie Tego nie zdzierżę... jednak szacun dla
autora
Niezła alternatywa ale jak widać jestem nygus
Pozdrawiam
:)) Co myślisz dodzio o takim zapisie pierwszej
strofy:
"Być może pisać tak nie wypada,
ale nie zdzierżę - ubiję gada,
zanim się w oknie zorza pokaże,
ona już gada, nie prosi - każe."
i
"śmieci do kubła nie pójdą same" -dla rytmu?
Uciekły Ci ogonki z "papę", "klapę"
Miłego wieczoru:)