Drzwi
Wychodząc zamknąłęś drzwi.
Drzwi mego serca.
Drzwi mego istnienia, szczęścia i
wolności.
Z czasem ktoś próbował się przez nie
wedrzeć, lecz popychał je w przciwną
stronę. W końcu rezygnował.
Drzwi zaczęły próchnieć, lecz nadal nie
ustępowały.
Aż w końcu przed nimi stanąłeś Ty... wtedy
opadły na Ciebie,a ja stałam się wolna...
Zrozumiałam swój błąd, swoje źle ulokowane uczucia...
autor
Madziaaa
Dodano: 2005-08-17 19:43:45
Ten wiersz przeczytano 422 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.