DUCH
Szlafrok opadł z ramion, odkrył nagie
ciało,
a pachnąca piana otoczyła wdzięki...
Wszędzie półmrok, świece, piżmem
zapachniało.
Nagle usłyszała nieprzyjemne dźwięki...
Lodowate zimno (stąd ten szron na
szybach),
drzwi się otwierają tak z cichym
skrzypieniem...
Podmuch szarpie płomień, zaraz zgaśnie
chyba,
strach już dławi w gardle, ucieczka
marzeniem...
Głośny oddech słyszy, dotyk na
ramionach...
Tu nie ma nikogo, a jednak nie sama!
Wie, że nie ucieknie siedzi przerażona!
Krzyk jej uwiązł w gardle, to jej cichy
dramat...
Niczym nimfa wodna rankiem znaleziona,
piękna, kusicielska z uśmiechem na
ustach
tak odeszła w niebyt w tej zjawy
ramionach...
Uważaj, bo patrzą się na ciebie z lustra!
Komentarze (36)
świetny wiersz. Nietuzinkowy pomysł:)Pozdrawiam
serdecznie
Widzę Jolu,że próbujesz czegoś nowego.I z
powodzeniem.Pozdrawiam.
Pełen dramatyzmu,świetny wiersz z dreszczykiem!
Ja niedawno podobny popełniłam,lecz nie ma go
tutaj,też tam był podobny klimat,wiersz
pt Nocne lęki.Tylko,że u mnie kończy się happy endem,a
tutaj nimfa kona w ramionach ducha...Oj,zimno mi się
zrobiło,ale lubię i ja czasem takie klimaty,a wiersz
SUPER!
Bardzo na TAK!
Pozdrawiam:)
Dreszczyk strachu mnie przeszedł.
ani ja
Straszno i troche smutno!
Pozdrawiam serdecznie!
rzeczywiście zimny i chłodny poczułem ciarki - bardzo
ciekawie napisany - super
pozdrawiam
Brr, nigdy bym nie chciała poczuć zimnego oddechu na
swoich plecach.
Dobrze, że w ciągu dnia przeczytałam takie
straszności:-) Bardzo fajny tekst!:-)
Oj, przeraziłaś..., a może nie? Może tylko ucieszyłaś,
że tak też można? Przypomniał mi się "Duch w operze".
Poetycko zagrałaś na swojskiej strunie. Dziękuję i
pozdrawiam :)
Bardzo ładnie z dreszczykiem. Pozdrawiam bardzo
serdecznie
Lubimy się bać, a jeśli jest tak wciągająca opowieść,
jak tutaj, to z wielką przyjemnością serwujemy sobie
ten dreszczyk. Fajnie napisane
Z niecierpliwiąc oczekiwałem finału, a gdy dotrwałem,
i jeszcze raz ostatnie wersy- rozpacz zrozumiałem.
Znam ciebie autorko uroczych wierszy, które zazwyczaj
słowem otulały, a tutaj jak grom, we mnie upiorem
całym.
Wracam do pierwszych strof, gdzie szlafrok i gołe
ramiona, pachnąca piana i cala ona. Zostaję jeszcze w
półmroku, nadal spoglądam ku kuszącym ramionom, reszty
nie będę czytał,daleko mi i omijam rozczochranym
wampirom. Pozdrawiam za wiersz, dziękuje za wspaniały
wpisy pod moimi wierszykami.
Mimo ze się wystraszyłem wiersz jest wspaniały
Bolesław
Kto to wie jak się umiera, chyba że ze strachu, to tez
mogę sobie wyobrazić.
Swietnie, z przyjemnoscia:)
Pozdrawiam:)