A kiedy się spotkamy...
a kiedy umówisz się ze mną
i spotkamy się w krnąbrnych zaroślach
opowiem ci o czterech piekłach
odpowiem bluźnierstwem na bluźnierstwo
bo bardziej niż w mowę kwiatów
wierzę w Lucypera
a kiedy spotkam Cię jawnogrzeszniku
rozliczę z twoich występków
zdejmę twą cnotę i zawieszę
się na niej, zakołysam
i gdy już słodkim ssaniem sen Cię ujmię
przeżegnam na dobranoc
cisnę w mrok nasze gumowe zabawki
powrócę skrupulatnie do tematu czterech
piekieł;
1. ludzie w szale kochania
2. ludzie z tchnieniem nienawiści
3. poezja i choroba na poezję
4. ty i myśl o grzechu zaniedbania
a kiedy spodkam Ciebie ponownie
wiem jak to będzie
w czarnym wszechświecie
nie w raju
nie w piekle
nie w tym podobnej bzdurze
pocałują się antychryści
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.