Duchowy detoks
Opanowanie - kluczem,
zamyka przykre myśli.
Nie pozwala powracać
do źródeł, z których wyszły.
Ten splot toksycznych zdarzeń,
swą mocą niszczycielską,
podstępnie unicestwiał
wszystko najpiękniejsze.
W krainie zapomnienia
złego się nie roztrząsa,
lecz nigdy, nigdy więcej
nie da się nim oplątać.
autor
Biala dama
Dodano: 2011-12-06 12:26:49
Ten wiersz przeczytano 458 razy
Oddanych głosów: 22
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (14)
Dobry. Utrzymany w klimacie, który lubię.
Myślę, że takie ozyszczenie każdemu by się
przydało...choć bywa tak, że to czas robi swoje.
Duchowa odnowa, ciekawy wiersz .
To pierwszy utwór tej autorki - który przeczytałem z
najwyższym zainteresowaniem.
Mam nadzieję, że to stałe zwyżkowanie formy.
Rymy niedokładne nie są nazbyt fortunnym pomysłem gdy
wersy są krótkie.
Czytelnik ma wrażenie, że wiersz jest niechlujny... a
to nieprawda.
To pierwszy utwór tej autorki - który przeczytałem z
najwyższym zainteresowaniem.
Mam nadzieję, że to stałe zwyżkowanie formy.
Rymy niedokładne nie są nazbyt fortunnym pomysłem gdy
wersy są krótkie.
Czytelnik ma wrażenie, że wiersz jest niechlujny... a
to nieprawda.
To pierwszy utwór tej autorki - który przeczytałem z
najwyższym zainteresowaniem.
Mam nadzieję, że to stałe zwyżkowanie formy.
Rymy niedokładne nie są nazbyt fortunnym pomysłem gdy
wersy są krótkie.
Czytelnik ma wrażenie, że wiersz jest niechlujny... a
to nieprawda.
Nie da się tak do końca odciąć od tego, co nas niszczy
...Ładny wiersz.
Hmmm... "DUCHOWY DETOKS" - powoduje odtrucie
psychiczne, w pełni bezpieczny dla zdrowia, piękny
wiersz. Cieplutko pozdrawiam +++
Byłem opanowany, w szuwarach Eufratu,obok spadały
amerykańskie bomby.Zastawa mnie i moje grupę
projektantów, w tym dwie kobiety,wojna o ropę Iraku i
zniszczenie Husajna. Przez wiele miesięcy
projektowałem i budowałem obiekty przemysłowe,
zostaliśmy sami bez opieki a ja szef do wyprowadzenia
grupy gotowy.Na nic nie zdało moje opanowanie, w ciągu
chwili stałem się z przyjaciela wrogiem. Dziś to kraj
zapomnienia, co przeżyłem, nie za opowiedzenia.Samotni
na pustyni,bez jedzenia i picia, dalej już nie pisze,
łza siew oczy wciska.
Przypadek decyduje o losie czlowieka, czy tego chce
czy nie, to zależy od sp[lotu zdarzeń i od innego
czlowieka.Twój piękny wiersz Biała Damo, uzmysłowił mi
to co znam od lat wielu, ze w życiu każdy z osobna -
jest się skazanym skazany od tych co w pierwszym
szeregu.
Twoje wiersze - to korytarze pustki i zapomnienia , z
wejściami do pokoi pełnymi ludzkiego urojenia, w tych
pokojach są ludzie tacy jak ja, pragnący spokoju,
gdzie obca im wojna.
Gratulacje za piękny wiersz,przyniosę tobie kamyk
nieznaleziony na pustyni wojny, ale kamyk w wierszu
urojony jest tak piękny jak wiersz do ktorego kamyk
wkładam -Bolesław
Oczyszczenie każdemu jest konieczne. Potrzebne jest
też zadośćuczynienie, ale tego najczęściej nie ma,
choć tyle dobrego mogłoby zdziałać. Mądry wiersz,
zastanawia.
Jak zwykle u Bialej damy - mądry wiersz. Można
odbierać go różnie i w tym jest jego uniwersalna
wartość. Zawsze jednak zło można naprawić, tylko
trzeba chcieć, a świat i ludzie są obojętni wobec
innych.
Splot zdarzeń potrafi zniszczyć to co najpiękniejsze a
paradoks w tym, że zainteresowani często patrzą
bezsilni nie umiejąc przerwać tego splotu i zahamować
bieg zdarzeń.
Splot zdarzeń potrafi zniszczyć to co najpiękniejsze a
paradoks w tym, że zainteresowani często patrzą
bezsilni nie umiejąc przerwać tego splotu i zahamować
bieg zdarzeń.
"nie da się w nie zaplątać."
proponuję:
nie daj się w nie zaplątać.
Czyżby adwentowe przemyślenia? Mądre w słowie, trudne
w czynie.
Ładny wiersz o tym, że życie uczy. Przedostatni wers
czytam sobie "ale też nigdy więcej". Pozdrawiam.