Duchy przychodzą nocą...
Znam jednego poetę, myślałam, że jest z krwi i kości, twierdzi jednak, że jest duchem...
Obejmij mnie tak jak to umiesz,
zaczaruj słowem i uśmiechem,
ja z tego nic już nie rozumiem,
wiem, że jedynie jesteś echem.
Było coś kiedyś i przebrzmiało,
śpiewałam razem i kochałam
miewałam w sam raz, czasem mało
ale robiłam to co chciałam.
Dzisiaj już inne mam zachcenia,
nie jestem ufna tak jak wtedy,
wystarczy spokój, lampka wina
i to pytanie ...jak tu przeżyć?
Noc czasem daje mi odpowiedź,
gdy zjawiasz się niespodziewanie,
i opowiadasz istne baśnie,
stąd wierzę w duchy drogi panie.
Komentarze (9)
Taka rozmowa z nieobecnym, tęsknota, trochę goryczy.
Dobry nastrój, dobry rytm - czyta się więc też dobrze.
Przy ostatniej zwrotce przypomniał mi się duch Kaceper
:-). Szkoda, że noc tylko czasem daje odpowiedź.
hmm..duchy przeszłości..najczęściej przychodzą nocą i
opowiadają ..ładna ciekawa treść wiersza...
Bliska sercu twoja poezja . A twoje serce jest
ogromne , ogromne , skoro mieści tyle miłości .
Podajesz ją dla czytelnika w przeróżnej postaci .
Jesteś niewyczerpana twórczo . Brawo wspaniale piszesz
.
Wiersz rzeczywiście melancholijny. Ale więcej
optymizmu pozwala jaśniej patrzeć na świat. Świat jest
przecież pełen miłości. Stąd nas taka obfitość na tym
ziemskim padole.
Echo jego słów i wierszy rozbrzmiewa jeszcze w twojej
głowie...uwolnisz się...tylko musisz chcieĆ...wtedy
nawet duchy przestaną straszyĆ...podoba mi się twój
wiersz, przeczytałam z przyjemnością
Jak zawsze widać rękę mistrza. Pięknie, delikatnie,
rymy super, rytmicznie, czyli tylko czytać i zachwycac
sie i treścia i foorma wiersza.
Podobają mi się użyte metafory i lekkość
z jaka poruszasz się w tej materii.
Wiersz poprawnie napisany, czyta sie z przyjemnością
:-)
rzucony w przestrzeń echem wraca, jak niepotrzebne
komuś słowo lub jak bumerang, wstecznym biegiem,
duchom jest łatwiej, czują poziom.