A dusza pocięta obojętnością...
Tyle razy leżałam w kałuży krwi
Modląc się by ktoś przyszedł
Lecz modlitwy nie zostały wysłuchane
Na środku pokoju umierałam
Życie uciekało przez pocięte ręce
Ale przeżyłam to, pozbierałam się
Nikt nie chciał wiedzieć o moich
problemach
Nikt nie chciał widzieć blizn...
Teraz kolejny raz nie rozumiecie
Dla was okaleczyłam tylko swe ciało
Nie zauważyliśćie, że okaleczyliście moją
duszę
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.