Dużo nie trzeba
Często się zdarza, że w niepogodę
Na zakupy jadę samochodem
Tak też się pewnego razu stało
Że na dworze padało i wiało
Lecz gdy do auta szybko wsiadałam
Włączyć światła całkiem zapomniałam
Uśmiechnięta od ucha do ucha
Z radyjka muzyki sobie słucham
Nagle policjant macha lizakiem
Nakazał zjechać z drogi zygzakiem
Stanowczo w szybę raczył zapukać
Prawka długo nie musiałam szukać
Uśmiecham się robię dziwną minkę
Może weźmie za głupią blondynkę
Panie władzo to jest niesłychane
Czy przez sklerozę mandat dostanę?
Dzisiaj pouczenie będzie w sam czas
Żeby mi to było ostatni raz!
Zakupy zrobiłam chleb kupiłam
I do domu szczęśliwa wróciłam
Jak to mało do szczęścia potrzeba
Dobroć człowieka i bochen chleba
Żeby nie lało prosto na głowę
Dobra muza w radiu i gotowe! :))
Komentarze (39)
Autorka opowiada o drobnych przygodach z życia
codziennego, pokazując, że czasem do szczęścia
wystarczy niewiele - dobry nastrój, muzyka w radiu i
proste przyjemności (np: odstąpienie policjanta od
mandatu), które potrafią rozjaśnić nawet deszczowy
dzień.
(+)
A to dobrze wyszło bo w pandemii kasy mało mógł mandat
być jak się patrzy.
Rzeczywiście czasami tak niewiele trzeba, pozdrawiam
ciepło :)
:))
Skleroza to pół biedy, żeby tylko
panowie Alzha z Merem się nie przytelepali.
Wiersz superowy, jak widać mam pewne zaległości :)
Serdecznie :)
cha cha cha, w niepogodę, z chlebkiem i muzą jakoś
przeżyć się da
z uśmiechem pozdrawiam :)
Najka ano zdarzają się :)
GabiC pozdrówka ! :)
Wesoło. Dobrego wieczoru:)))
...policjant też człowiek...:))
Miałam dużo akcji na drodze. :) W jednej o mało nie
zginęłam, wjechałam na trzeciego pod prąd na trasie
szybkiego ruchu.
http://wiersze.kobieta.pl/wiersze/dedykacja-dla-sw-krz
ysztofa-484913
Elenko :)) rozbawiłaś mnie...ja wiem że się różne
sytuacje zdarzają...widzę, że doskonale zrozumiałaś
wiersz...
Dziękuję :))) z uśmiechem
:))) Też to znam, o tej porze jak się jedzie
oświetloną ulicą, to się wszystko widzi. :) Kiedyś
wjechałam pod prąd, tam było tylko 20 metrów, a
inaczej musiałabym długo objeżdżać, a tu policja na
wprost mnie. :))))) Kazali tylko cofnąć. :)))))
krzychno ale teraz dopiero zajarzyłam ten zygzak
hahahaha...zapewniam że to nie był podwójny gaz :D:D
hahaha...
Dziękuję kolejnym gościom za poczytanie i przesyłam
serdeczny uśmiech w Waszą stronę
wandaw no bywa i takie sytuacje się zdarzają
krzychno hahaha...nie doszukuj się podtekstów pasowało
do rymu hahahaha....:)))
kaczor i tak byłam taka zestresowana tą sytuacją, że
teraz już nigdy nie zapomnę włączyć świateł :D więc
jest duża szansa na poprawę hahah...:))
Pouczenia zawsze dają szanse na poprawę.
Spokojnej nocy :)
Witaj JoVi:)
Tym "zygzakiem" całkiem mnie zdołowałaś:)
Pozdrawiam serdecznie:)