Dwa plus jeden
Dwojgiem rąk mogę Cię objąć
Wesprzeć gdy schodzisz po schodach
Kołdrą otulić w zimną noc
Lub kawę do łóżka podać
Ale to przecież za mało
Nie jeden kubek już zbiłem
Ostrożnie dotykam Twe ciało
We śnie co już go wyśniłem
I nogi też mam do pary
Ciągle do Ciebie się spieszę
Nie wezmę się z wiekiem za bary
Młodzieńczym polotem nie grzeszę
Czasem zaboli kolano
Już trocin sypie się wnętrze
Tabletki łykam co rano
Na każdym przeżycia piętrze
Oczy na szczęście podwójnie
Widzieć mi wszystko każą
Muszę zachować się czujnie
Gdy moje losy się ważą
Łzy policzkami spływają
Tak po omacku bezradnie
Śmiejąc się wszyscy udają
Lecz prawdy nikt tu nie zgadnie
A słodkie zalotne słówka
Słuchać mógłbym wiekami
Żałuję tylko że główka
Wsłuchuje się dwoma uszami
Zaś serce mam tylko jedno
Podwójnym rytmem wciąż bije
I to jest istnienia sedno
Bez niego nikt nie przeżyje
Komentarze (11)
Piekny wiersz...:)
Czytam a zza chmur wyszło słonko...miły nastrój płynie
z wiersza...
Pozdrawiam cieplutko...
Witaj :-)
Mnie też wiersz zauroczył :-) Tak lekko i
przesympatycznie :-)
Pozdrawiam :-)
Skojarzyła mi się pełna rodzina z dzieckiem. Ciepły
wiersz i równo płynie. :)
Pozdrawiam :)
Ładnie poprowadzony wiersz, a budowa peela nie odbiega
od normy, łącznie z podwójnym rytmem serca:) Miłego
dnia:)
och jak pięknie, przeczytałam z prawdziwą
przyjemnością...
pozdrawiam z podziwem:))
Zauroczył mnie wiersz. Peel taki pogodny, tak
sympatycznie o Niej. Taki (moim zdaniem) poczciwy
utwór. :)
Piękny wiersz.
Dobrze, że peel tak czuje, bo dziś nie każdy ma
serce...
Pozdrawiam serdecznie :)
Oj, jak 2 + 1 to cosik tu nie za bardzo, najlepsze
układy jak 1 i 1, bo wtedy akurat - w sam raz.
A opisane losy - cóż, już w późnym wieku to nie
kokosy, ale popatrz wokół ileż to osób ma gorzej. Nie,
żeby z tego się cieszyć, lecz by zbytnio nie narzekać
i cieszyć się ze swojej codzienności.
może mieliśmy jeszcze coś więcej, ale ewolucja pozbyła
się niepotrzebnych części, ale fakt, że bez serca ani
rusz!!
Taki jest rytm życia, wszystko w takcie na dwa...
Pozdrawiam