dwa tysiące dni - przemyślenia...
https://www.youtube.com/watch?v=ltWihO2dof8
Nie zostawiaj mnie!
Słyszane seriami echem pogłosem
przez lata snów próby
pogodzenia się z Twoją decyzją
Nie zostawiaj mnie...
szeptałeś przez sen do mnie
zagarniana ramieniem
rozbudzona wtulałam się w Ciebie
zasypiałeś spokojnie dopiero
gdy czułeś mój oddech
A teraz?
Dzielą nas dwa tysiące dni
morze żalu
pojedyncze widzenia przypadkiem
na których uciekałeś wzrokiem
Widać stracić w moich oczach
to stracić wszystko
do dziś nie wierzę
Musiałeś sobie wmówić
powtarzać jak mantrę
oszukiwać samego siebie
oczerniać mnie głośno
i dobitnie wszystkim
by nie powrócić nie błagać
by móc się wstydem powstrzymać
Zeszłam Ci z drogi
Kochanie jak się trzymasz?
Czy mogę już Cię zobaczyć?
Czy mogę Cię czegoś nauczyć?
Komentarze (16)
Za Anną.
Pozdrawiam
2000 to już prawie wieczność... aż serce pęka z bólu
Kto ma rację okaże się już niedługo
zgadzam się z jastrzem ma rację ...
Jastrzu żebym nie próbowała. Jednak dopóki on nie
przestanie kochać nici z tego.
Po części zgadzam się z Tobą,bo nadzieja odchodzi
ostatnia.Kiedy wspomnienia wciąż budzą nadzieję warto
próbować w sercu nadal tli miłość. Piękny i smutny,
serdecznie pozdrawiam,miłej nocy.
Dwa tysiące dni... Czy to już nie czas na poszukanie
kogoś innego. Jeśli nawet stary związek da się skleić
te 6 lat zawsze będzie między wami. Jako ukryta
głęboko uraza, czy nieufność. To nie jest dobry
fundament do budowania wspólnej przyszłości...
Nie bój się marzeń,miej serce i oczy otwarte na cud
życia
a zobaczysz cuda w swoim życiu.
Smutna refleksja zmuszająca do przemyśleń.
Pozdrawiam
Dość długa ta żałoba (po żywych też bywa), aż
niezdrowo.
Przejmujący i bardzo smutny wiersz.
Mimo upływu lat jednak wiąż boli zdrada i fałsz
ukochannej osoby:(
Pozdrawiam serdecznie :)
Smutny wiersz.
Pozdrawiam
smutna refleksja do przemyślenia Pozdrawiam
Ja też jak Anna.
Pięć i pół roku- w tak długim okresie czasu choć co
może się wydarzyć...
Znalezienie prawdziwej miłości to chyba pragnienie
większości ludzi.
Każda próba wytłumaczenia sobie przeszłości jest
cenna...byle w tym nie utkwić na zawsze.
Pozdrawiam.
Też tak to widzę jak Anna... Pozdrawiam