Dwaj szlachetni panowie P
Polak I
wczoraj wieczorem śmierć zastukała
sprytnie udałem że nie ma mnie
jednak myśl naszła za co ta kara
czy popełniłem śmiertelny grzech
przykazań bożych lubię przestrzegać
chociaż czasami dość podle gram
więc mknę do księdza jak do człowieka
bo po pokucie czystszym niż łza
hojnie w niedziele tacę wspomagam
choćby ostatni to był mój grosz
i Rydzykowi miesięczna rata
z emerytury com właśnie wziął
w swoim sumieniu odczuwam spokój
do zarzucenia mu nie mam nic
z ulgą oddycham ufff dzięki Bogu
chyba kostucha zmyliła drzwi
Polak II
wczoraj wieczorem śmierć zastukała
sprytnie udałem że nie ma mnie
jednak myśl naszła za co ta kara
czy popełniłem śmiertelny grzech
po prawdzie w Boga nie wierzę wcale
lecz w życiu zawsze uczciwie gram
nawet i biednych miłością darzę
więc gdy mi z oczu popłynie łza
to z głębi serca hojnie wspomagam
choćbym ostatni wydał swój grosz
a na fundację Jurka Owsiaka
tom właśnie sporą pożyczkę wziął
w swoim sumieniu spokój odczuwam
do zarzucenia mu nie mam nic
lekko oddycham ufff co za ulga
chyba kostucha zmyliła drzwi
Komentarze (19)
Ciekawie i refleksyjnie...
Każdy wierzy w swoje racje, ale należy pamiętać, że
dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane...
Pozdrawiam :)
Kiedyś Orkiestra łączyła. Dziś wszystko potrafi
dzielić.
Najlepsza jest zawsze pomoc bezpośrednia, komu wiemy
co trzeba i interesuje nas nie tylko 1 dzień w roku.
Fajnie napisane, otwarte na odpowiedzi. Pzdr
Bardzo mi się podoba ten dwuwiersz. Zobaczymy, jak na
sądzie ostatecznym obaj zostaną potraktowano.
Pozdrawiam
niby dwie różne postawy (ale czy na pewno różne?)
Chociaż mam do wieczności
bardzo chwiejną postawę,
tak, na wszelki wypadek,
prowadzę życie prawe.