Dwanaście krzeseł
Dwanaście krzeseł wokół stołu
świąteczna aura nad głowami
uśmiechy piękne i radosne
chociaż swary są czasami
W półmroku gwar zagłusza granie
wszyscy mówią nikt nie słucha
radości piękna usiadła obok
z oddali zmierza już zawierucha
Jeszcze dni parę rodzinnej sielanki
przyjdzie ona bez cienia czułości
stanie za oknem spowita mgłami
za rok zabraknie któregoś z gości
Wielu ubędzie w następną rocznicę
przybędzie lat trosk i kłopotów
naiwności przybrana w blaski
któż jest gotowy na jej zimny dotyk
Komentarze (24)
dobra refleksja - takie życie ubywa nas z każdym
rokiem:-(
pozdrawiam
Witaj Lenko:)
Chyba każdy z nas si.ę czasami zastanawia kiedy
przyjedzie na nas czas i sobie myśli oby jak
najpóźniej:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Smutne, ale prawdziwe...
Pozdrawiam :)
Refleksyjnie przedstawiłaś sytuację.
Pozdrawiam serdecznie :)
Zacna refleksja, ogranicza prędkość.
a czego tu się bać ...przy chodzi ten dzień i nogi do
przodu trzeba dać
Pieknie piszesz:)
Dziękuję Grześ. Pozdrawiam.
Jednego krzesła na pewno nie ubędzie,
bo ten tron jest dla Niej, chyba wszędzie.
Pozdrawiam weekendowo Lenko.