Dwie godziny do odlotu
Dwie godziny do odlotu
Teraz nie ma już odwrotu
Przekroczyłeś dziś granice bytu
Tylko krótka chwila jeszcze
Zaraz się do góry wzniesiesz
Sięgając szaleństwa zenitu
Znasz już przecież to uczucie ,
Bóle brzucha , serca kłucie
Ale zawsze na nowo się boisz.
Tracisz pewność swą , swobodę
I to że - 'ja wszystko mogę'
Gdy na ziemi nogami nie stoisz.
Gdy w powietrzu się unosisz
Boga wiatru w duchu prosisz,
By nie szalał dzisiaj ze złości.
O spokojne lądowanie
na matczynej miękkiej trawie,
By oszczędził twe ciało i kości.
W strachu do poprawy skory
Uczysz wtedy się pokory,
Obiecujesz, że wszystko się zmieni.
Kiedy widzisz widmo kary
Wtedy jesteś pełen wiary
I chcesz pozbyć się swych grzesznych
cieni.
Znowu możesz dotknąć ziemi ,
Możesz teraz życie zmienić,
Zrobić wszystko to co obiecałeś.
Oddać czego Tobie zbywa,
To miłością się nazywa
Nie mów znów ,że już zapomniałeś!
Komentarze (1)
Jestem pewna ze nie zapomnial.Sliczny wiersz