Dwie sosny
Jak błysk ciepłego światła,
Jak dwie sosny przytulone do siebie,
Trwaliście, aby miłość nie zagasła,
Aby gonić się jako chmury po błękitnym
niebie,
Jak plastelina gdy bawi się nią dziecko,
Taki i te dwa serca zbite jakby w
jedność,
Połączone jak gwiazdy w Drogę Mleczną,
Zdająca się trwać po całą wieczność,
A jednak, tak szybko, tak nagle,
Coś te dusze gwałtownie rozdzieliło,
Jak huragan coś porwało wasze wspólne
żagle,
Jak Włócznia Przeznaczenia okrutnie miłość
przebiło,
Już nie rozmawiają ze sobą jak dwie
sosny,
Przytulone do siebie i wiatrem szepczące
"Kocham cię",
Już nie wsłuchują się śpiew ptaków
radosny,
Już nie czekają na kolejny wspólny świt...
już nie.
Dla Marcina i Agi
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.