Dwulicowi ludzie
Ludzie dwulicowi, zabiegam wciąż do głowy
Za plecami obgadują, twoje życie ciągle
trują
Z dala ode mnie niech się trzymają
Mojej wiary nie powstrzymają
Już ostrożnie idę do przodu
Nie zwracając ich nałogów
Oni mnie nie powstrzymają
Oni tylko słowami rzucają
Tacy ludzie niech się z dala trzymają
I się przy mnie nie ujawniają
Oni życie nasze trują
Przy tym sami się marnują
Za plecami nagadują
Potem w oczy ci patrzą i okłamują
Od takich ludzi trzymaj się daleko
Bo zostaniesz życiowym kaleką
Nie znajdując ukojenia
Będziesz miał przed oczami ludzkie
cierpienia
Już nikomu nie zaufasz
Jak dziecko nowej drogi zacznij szukać
I odnajdziesz ukojenie
W tych prawdziwych
Razem z nimi spełnij swoje marzenie
Oni cię wesprą twoje cele
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.