Dylemat
Do Magdy przyleciał anioł. Była gdzieś
czwarta nad ranem.
Tak ciepło popatrzył na nią, poprawił pióra
stargane,
a potem przyczesał włosy, starannie
wyczyścił grzebień,
zakaszlał, pociągnął nosem i rzekł. ”No co
tam u ciebie”.
A Magda patrząc przez ciemność i nie chcąc
marnować nocy
szepnęła „Nie stój nade mną i szybko
wskakuj pod kocyk”.
Więc anioł zdjął aureolę, koszulę,
anielskie gatki
i Magdę przytulił czule. O wiele czulej od
matki.
Pośród miłosnych uniesień zastało parę
południe.
A za oknami jesień i liście złocą się
cudnie.
Po parku chodzą ludzie, A tu zdarzył się
cud.
Lecz cóż o takim cudzie wie zwykły, prosty
lud.
Magda w skrzydło wtulona, i naga jak
niemowlaczek
Myślała „Jestem szalona, lecz nie mogłam
inaczej.
Niech mi kto w swej mądrości powie tak
prosto z mostu.
Czy zmierzam ku świętości, czy się
puszczam po prostu”.
Komentarze (20)
Fajnie napisany wiersz, z niezłym dylematem:-).
Pozdrawiam.
ku świętości,
anioł wiedział
dobre,dobre,
Chyba już to czytałam:-) :-) . Miłego:-)
Ot, dylemat... :)) Pozdrawiam
:))) Dobre!