Dylemat spowiedzi
Długo nie pisałam, stąd oczekuję słów krytyki, która przyda mi się bardzo i zmotywuje mnie do działania...
Już nic nie jest łatwe
Ambulans do chorego
Na zaniki pamięci
Bo przecież to nonsens
Nie przypominać sobie
Żadnej własnej winy
A słońce coraz mocniej przypieka
Spalając w nas poczucie wstydu
Już nie boimy się tego co będzie
Kiedy me słowa są tylko dla mnie
I myślimy, że Boga również
obowiązuje tajemnica spowiedzi
Że On nie wypomni nam,
Tego co nie powiedzieliśmy
Oszukując się że nie pamiętamy
Obyśmy gdy przyjedzie ambulans
Nie musieli ratować własnej duszy
Która jakby trochę przysnęła w
zakłamaniu
Spowiedź bez przygotowania?
Może lepiej się było nie fatygować!
Komentarze (6)
Wiersz przemawia do mnie i podoba się.Wina w
stosunkach międzyludzkich zwykle jest
obopólna. Grzechy zapomina się ze wstydu. Trudno
przyznawać się do błędów.
Wiersz z pomysłem, może trochę przegadany, ale...
zatrzymuje. Zastanowiłabym się tylko nad zakończeniem.
Myślę, że uczciwy, wierzący człowiek, bez
przygotowania też swoje grzechy pamięta.
wyszło naprawdę nieźle. jeśli npaprawdę chcesz
kształtować warsztat, powiem Ci gdzie powinnaś się
zgłosić. daj znać. pozdrawiam ciepło :)
wiersz jest dobrze napisany, inny nawet stanem,
pozdrawiam,
ja roweniez mysle ze wiersz taki inny z ktorymi sie
dzis spotkalam;)...siebie oklamac sie ni eda chocby
sie chcialo niewiadomo jak mocno,jedynie
usprawiedliwic,ciekawy wiersz..:)
Osobiście bardzo podoba mi się wiersz, temat jak dla
mnie bardzo na miejscu - mam wrażenie, że dużo ludzi
ma spowiedź "gdzieś" niestety... Jeżeli okłamują
samych siebie, to tym łatwiej będzie im okłamać
bliźnich...
Jeżeli oczekujesz krytyki, cóż mogę Ci
powiedzieć...Trochę rzuciło mi się w oczy, że ogólnie
wypowiadasz się jako podmiot zbiorowy, aż tu nagle
"wyskakuje" wers: "Kiedy me słowa są tylko dla mnie" .
Więcej zastrzeżeń nie mam ;)