Dylematy
Powiew zimnego wiatru otula mą twarz
jak puch, barchany staruszki z parteru
Trwaj, powiewie, sensualny zefirze
Opleć nićmi pajęczaków serca mego chłód
Rozgrzej do czerwoności pompę snów
Wzdryga się na koszmary teraźniejszości
Bije mocniej na myśl o przeszłości, miraż
jak baśń
Gdy wdarła się niespodziewanie: ta
pierwsza
Pierwsza, średnia, ostatnia?
Maksimum żywota racjonalisty
Czas odmierzony, stan spoczynkowy
Wieczność to trwa, gdy kocha się rozumem
Romantyzm serca, miłość, pragnienie
Spokój umysłu, myśl, trzeźwość ciała
Wybierz, aniele, bądź mi rozjemcą
A Amor tak pragnął, by pierwsze ostatnim
nie było
Komentarze (2)
Odwieczne to dylematy, a wiersz dość dynamiczny,
ciekawie brzmi.
duży +, warto kierować się sercem. :)