Dym i plewy
Okruszki z chleba
wypoczywają na ciepłym piecu
którego smocza gardziel
łapczywie pochłania
kartony i obierki
dusząc wspomnienia
o czarnookich grudach
okruszki z chleba
zostaną poślubione wodzie
by zaistniał
chleb na wieczerze
szlachetna paczka
raz w roku
Komentarze (10)
To wszystko prawda, trudno się nie zgodzić.
Ciekawie oddałeś klimat niedostatku w ten
przedświąteczny czas. Twój wiersz rozbudza wyobraźnię
i skłania do przemyśleń. Pozdrawiam:)
rzeczywistość w jakiej przyszło nam żyć(a może
spróbujmy sami coś zmieniać)warto!
Piękny w smutku ten wiersz, oby takich co to mają
tylko na wodzionkę było jak najmniej... z serca
pozdrawiam :)
odbieram podobnie jak Villain
ten ustrój miał być znacznie lepszy od
poprzedniego,nie za bardzo to wyszło ,temat wiersza
bardzo na czasie.
Dla mnie przedstawiona bieda..kartony w
piecu..okruszki chleba do wody na "wodzionkę"..To ta
"szlachetna paczka"..w cudzysłowiu..Choć obierki
czasem palę - pomagają przeczyścić komin.. M.
"dusząc wspomnienia
o czarnookich grudach" po pierwsze niesamowite
metafory, po drugie ciekawy wiersz z trafnym
przesłaniem... :-)
Właśnie ta szlachetna paczka denerwuje mnie
najbardziej , pan prezydent na tyle nieszczęść i
niedoli tak szlachetnie postąpił i jedną paczką ludzi
zadowolił. To nawet nie okruszki, to kpina w żywe
oczy. Bardzo dobrze ujęty temat, w moim poprzednim
wierszu nie umiałam tak dobitnie tego wyłuszczyć.
Ładny, ciekawy, nastrojowy to wiersz. PLUS+!