Dzieci inne?
Nad morzem,
gdzie mewy skrzeczą
w pięknym Kołobrzegu
świat małych,
dziecięcych stópek
na plaży się odbija.
Czy oczy Boga,
zobaczą kiedyś jeszcze,
je...
Te nóżki,
w biegu przewijające się?
Te wrześniowe dzieci,
One nie są zdrowe,
nie mają z czego się śmiać.
Każdy z nich ma inną chorobę,
która pogrąża
i coraz bardziej,
do trumny je zbliża.
Ratunkiem dla nich są
sanatoria,
czy szpitale.
Bez mamy lub taty,
żyją często.
Tylko białe ściany,
śnią się im po nocach.
Marzą, o życiu,
takim jak inne dzieci,
zdrowym i kolorowym....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.