Dzieła genitalne

w sumie to tez rodzaj dlugopisu
- PEN is :))

Fantastyczny, począwszy od tytułu ;-))
Pozdrawiam

Oj, dosadny ten Twój limeryk
droga krzemanko.
Tak, po bandzie, bez hamulców:))))))
Miłego dzionka.
Pozdrawiam z uśmiechem:)))

Oj tam, oj tam, w głowie miał pustostany, to myślał
tym, co ma pomiędzy nogami.
A takich filozofów "od wielkich dzieł" można spotkać
wszędzie, nie tylko w Pudliszkach.
"Gdybyś myślał głową, a nie główką,
nie chodziłbyś pieszo, a jeździł taksówką"
Pozdrawiam, życząc miłego dnia:)

no i parsknęłam śmiechem, aż mąż spojrzał na mnie ze
zgrozą ;-)

a to dopiero
super Aniu:)
miłego dnia:)

Cieszę się Anno, że Ci się podoba:)
Miłego dnia.

Limeryk świetny - od tytułu po puentę.
Miłego dnia:)

:)) Rozważałam taki zapis, ale mi odradzono (myślę że
słusznie).
Miłego dnia Doroto.

Hi, hi, super!
Ps. Napisałabym w tytule
"Dzieła geni(t)alne":)))

Dziękuję nowym gościom za uśmiechy i komentarze:))
Miłego dnia.

po prostu; wszystko mu się
popierdo..................liło

Jadę do Pudliszek, żeby go znaleźć, bo mam blisko.

:)))
Milego dnia :)

:)) Karl: Jako posiadacz tego instrumentu, chyba wiesz
co mówisz:)
Miłego dnia.