Dzien
resztki snu dretwieja w kosciach nad
ranem
okno nie objelo slonca jaskrawia sie
szyby
jeszcze na niby jestem w marazmie
w galeziach wrobel swiergocze milosnie
wczoraj przebieglo spastycznie w ciszy
odwrotnie dzisiaj warczy pies na spacer
ustalone godziny mozna stracic telefonem
odwracam kierunki zrobie dobry uczynek
zaprosze mame na ciasto makowe
obrus sie usmiechnie haftem w maki polne
wspomnimy lata wyblakniete czasem
zdjecia rozlozymy jak karty w
przestrzeni
wrocimy do siebie - mysla przyblizymy
sorry, nie mam polskich znakow
Komentarze (3)
Całkiem niezłe plany na nadchodzący dzień - dobrze
czasem odwrócić kierunki... wtedy nawet obrus się
uśmiecha :)
taki nostalgiczny dzień z nastawieniem na wspomnienia,
ale także z pięknym akcentem: "zaproszę mamę na ciasto
drożdżowe"
Bardzo cieplutki wiersz,Ewuniu. Zdjecia zmniejsza
troche odleglosc,ale wzmoga wzruszenia...