Dzień cioła
Nie to co myślisz...
Świt otworzył moje oczy
nagłym ostrym błyskiem
mimo iż ostatni koszmar
ciągle żarł złym pyskiem
oddech krótki niczym piła
przecina wciąż płuca
kamień wielki gniecie gardło
myśli bieg zakłóca
ręce mocno przywiązane
do poręczy łóżka
w tyle tkwi wciśnięta siłą
najeżona gruszka
stopy wbite w betonowe
strasznie ciasne buty
w ustach smak
rdzawego gwoździa
czuję się zatruty
nic nie słyszę mówię mało
nie mam na nic siły
spać jeść nie wiem
strsznie boli chęci opuściły
ja się skupić nie potrafię
i to ciągłe spięcie
uciec jak bezsilność trzyma
nożem przerżnąć zgięcie
...wstawaj ciole rusz się
dzień już słońce świeci
z wozu łajzo prędzej
tak jak inne dzieci
leniu zwalaj z wyra
znów ci pomóc pasem
mam wytargać cię za kudły
albo oblać kwasem
no zabiję zaraz gnoja
to jakaś obsesja
ja nie wstanę znowu mamo...
wróciła depresja!
Komentarze (24)
Dzięki bo mini. ;-)
ciekawy przekaz...choroba mniej:) pozdrawiam
No Ty masz tytuly!
Dobry jak Dzien Swistaka, o tak powaznej chorobie w
oryginalny sposob...
nie potrafie - sprawdz:)
Wiersz jak po dopalaczu +)
Ja ich słyszę i widzę...Prawie codziennie.
'skupić też się nie potrafię'
ale to nie o mnie, bo skupiłam się nad treścią, która
mnie poruszyła, gdyż mam sąsiada chorego na tę
nieuleczalną chorobę, już raz próbował odebrać sobie
życie. Pozdrawiam :)
Nie.Na szczęście nie moje to przeżycia, ale po
sąsiedzku
Ale z depresji można wyjść-nie jest tak żle tylko
trzeba współpracować z kimś bliskim i ze samym
sobą.Jeśli to Twoja to życzę zdrówka.
A depresja to bardzo poważna choroba.