Dzień drugi - cisza
Wpatrzony w Twe zdjęcie, godziny
uciekają.
Czas w ciszy spędzony, dłuży się
niemiłosiernie.
Myśli w mej głowie koszmarnie się
mieszają.
Me ciało i duszą są teraz tak bierne.
Pisać nie umiem, a dni pięć przede mną.
Jak w ciszy, w spokoju, bez Ciebie je
spędzić?
Co wieczór to samo, pustką i mową cierpię
złą?
Lecz jutro chciałbym marzenia swe
spełnić.
Ja ciszy nie lubię, szanuję ją jednak.
Bo w smutku, cierpieniu i ciszy umieram.
Jak zwykły, nie warty nic biedak?
Odchodzę w spokoju, samotny, Ciebie nie
zabieram.
Wrócisz, zrozumiesz, co chciałem, co
czułem.
Zmartwienie i troskę, o osobę mi bliską.
Przy Tobie z reguły szczęśliwy się
snułem.
Powrócisz wypoczęta, szczęśliwa, z duszą
czystą.
Kolejny dzień spiszę jutro.
Gdy smutek, ciszę przesłoni.
Zawsze przez sen łączymy się na krótko.
Codzienne słońce chmura zasłoni.
Jakub Lewandowski Płock 21.09.2006
Napisany dzień po wylocie najbliższej mi osoby do Turcji. Pierwszy z tej "seri" to 20.09.2006 potem powstał ten wiersz. Miałem tak opisać cały tydzień ale nie potrafiłem i skończyłem na dniu 3 który włoże na beja jutro.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.