Dzień jak co dzień
Budzę się rano, znów niewyspany
i obiecuję, że dziś na pewno,
pójdę spać wcześniej by mózg wyprany,
wreszcie się nie czuł jak jakieś drewno.
Z takim głębokim postanowieniem,
w rytmie rutyny kawę szykuję,
łazienka, ciuchy wciąż wyścig z cieniem,
a czas miarowo mi sekunduje.
Potem odbębnię godziny w pracy,
by z sił wyzbyty wrócić do domu,
coś na ruszt wrzucić i już jest cacy,
czy coś potrzebne jest więcej komu?
Ważne by władzę poczuć nad światem,
w którym orężem pilot się staje,
a telewizor jest moim bratem,
bo on odkrywa przede mną kraje.
W zachwycie ego nad swoją mocą,
aż do północy tak podróżuję,
wreszcie zasypiam z Bożą pomocą,
a rano niesmak bezsensu czuję…
Komentarze (30)
Ja też sobie tak postanawiam a potem zasypiam o 2 albo
5 rano i cóż warte było postanowienie gdy nie można
go dotrzymać - Pozdrawiam
Ostatnio czasu brakuje, pozdrawiam
z Bożą pomocą, ... bardzo pięknie ...
wiedzą to starzy wiedzą dzieci przed TV czas szybciej
leci
wszystkim się wydaje że panami świata są niestety
to tylko złuda i wieczorny nędzny kabarecik
daje wrażenie że wieści ze świata
dotyczą nas
lecz producentom TV liczy się tylko reklamy czas
my zaś jesteśmy ci co kupić ich można za byle trik
taki im cel przyświeca lecz o tym nie wie nikt
Czasami w naszym życiu potrzebne są jakieś zmiany:)
Życiowy wiersz.
Pozdrawiam:)
przydałoby się coś zmienić w życiu
pozdrawiam:)
Oć na spacer :-)
Klimat raczej refleksyjny, nie wesoły.
A może coś odmienić od zaraz?
pozdrawiam :)
może zatem czas na zmiany w życiu??
Bardzo dobry przekaz i wiersz. Większość ludzi tak ma.
Pozdrawiam :)
Pod wpływem chwili zmienia coś człowiek,
więc trudno trzymać się postanowień!
Pozdrawiam!
Też mam ten problem tylko że ja tv nie oglądam. Co
rano mówię,, dziś się kładę wcześniej,, ale tylko
mowie:)
Pozdrawiam ciepło :*)
Wiersz też czasem peel napisze:)
Miłego dnia:)
Ładny wiersz, pozdrawiam :)
Świetny. Trzeba przyznać , iż większość z nas ma
podobnie. Pozdrawiam