dzień powszedni
i znowu pogoń
łyk kawy z rana
żołądek nie chce
jeszcze śniadania
w pracy dzień jakoś
rozpędu nabiera
znów nie ma czasu
zjem ciacho teraz
aż wreszcie spokój
azyl domowy
znów jeść się nie chce
choć obiad gotowy
dzień wciąż się kurczy
czasu tak mało
a tyle spraw przecież
jeszcze zostało
nocą nareszcie
chwila oddechu
udało się uciec
od tego pośpiechu
oczy się kleją
a przecież jeszcze
trzeba by było
kolację zjeść wreszcie
a kiedy zdążyć
wierszyk napisać?
kiedy poczytać?
kiedy pomarzyć?
noc staje się
krótka
czas spać iść nareszcie
we śnie też różnie
może się zdarzyć
Komentarze (6)
samo życie...pośpiech..praca, dom, tak mało mamy czasu
na swoje przyjemności...u mnie to samo...pozdrawiam
każdy znajdzie kawałek swojego życia w tym wierszu
.... ładny i trafny .. pozdrawiam :)
Samo życie, z czasem się poprawi, jak emerytka się
staniesz.
pośpiech ...pęd życia...praca ...doba za krótka ...
skąd ja to znam ... :)
Dziękuję, za wiersz o dniu powszednim. A u mnie jest
dziś Dzień odświętny- imieninowy. Pozdrawiam i daję +!
Leonard
jakbym czytała o sobie...:) ładny wierszyk:)