Dzień przed ...
na dzień przed urlopem
Ptaki powoli szykują się do odlotu
czarne chmury po niebie płyną
za chwilę będę wolny
choć nie na zawsze
bo jeszcze pcham
ten kamień Syzyfa choć nie sam
na drodze, z której nie ma powrotu
zegar odmierza
godzinę za godziną
jak serce samotne uderza
i nikt tego nigdy nie zmieni
uciec stąd jak najdalej biegiem
przed siebie
na spotkanie złotej jesieni
niech smutki moje pogrzebie
stoję nad przyszłości brzegiem
szukam widnokręgu
albo kawałka tęczy
zniknąć na moment
od tego zamętu i zgiełku
przed wszystkim się teraz skryć
dlaczego życie
najbardziej w życiu męczy
zamiast słów
milczące z pustki
myśli porozrzucane
jak węgle w piekiełku
jeszcze
starszy pan namolny
pyta mnie czy da się żyć
z guzem trzustki*
* autentyczne pytanie staruszka o swoją żonę
Komentarze (17)
Takie pytanie na pewno by mnie zatrzymało i
zamurowało.
smutnie