Dzień tej, która dała życie
Dzień matki
znów nadszedł
Kwiecie z pól i łąk
uśmiecha się do mnie
a motyle tańczą wokół
moich rąk i nóg.
To ten dzień, ten czas
te chwile
kiedy niebo otwiera mi
swe wrota
na codzień zamknięte na klucz
i małe kłódeczki ludzkich tęsknot
Uśmiech mej matuleńki mrok mi rozświetla
troski zdejmuje ze zmęczonych już ramion
W brązowych oczach, które kiedyś
miłością obejmowały świat
widzę szczęście i spokój
których tak mi potrzeba
I wiatr, który mi przyniosła...
wiejący jak bicie jej serca...
Ta myśl prawdziwa
zatrzymała burzę
by słonko
promykiem jej ciepłej ręki
głaskało mnie po policzku...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.