Dziesięć minut
"Dziesięć minut".
25.08.2015r. wtorek 10:22:00
Dziesięć minut pisania,
A nawet mniej,
Bo na pewno nie więcej.
Dziesięć minut czytania,
A nawet mniej,
Bo na pewno nie więcej.
Dziesięć minut zastanawiania,
A nawet mniej,
Bo na pewno nie więcej.
Dziesięć minut słuchania,
A nawet mniej,
Bo na pewno nie więcej.
Dziesięć minut zdenerwowania,
A nawet mniej,
Bo na pewno nie więcej!
Dziesięć minut,
A nawet mniej,
Tak na prawdę teraz się zacznie,
Więc włącz stoper.
Dziesięć minut snu
Przez całe lata,
Bo znad łokcia
Coś bieg krwi uniemożliwia.
I tak nastały burze,
Które gdzieś w epokowej Jurze
Piszą historię na zagubionym pod mułem
murze.
Gdzieś wzdłuż wysychającej Wisły
Marzenia prysły,
Mimo, że był jeden Wielki,
Który się o wszystko pięknie troszczył.
On to drewno zamienił w mur,
Ludzie wychodzili z swoich skór.
Powołali nawet biegłych,
Jak unijni komisarze przebiegłych.
Nastały śluby chyba panieńskie,
Ktoś zerwał podwiązkę
I zaprosił na bankiet,
Gdzieś pośród odpalonych rakiet.
A potem po pamiętnej uczcie,
Pozbierali wszystkie pochodnie no i
włócznie.
Z czasem nastała jasność,
Ale nie trwała zbyt długo,
Bo nastały różne historyczne zawieruchy,
A wielkiej rozpierduchy
Zrobił Potop Szwedzki,
Późniejsze rozbiory
I rzucane z eteru wojenne roztwory!
Dziesięć minut minęło,
A nawet mniej,
Sprawdź na swym stoperze
I zastanów się, co zapamiętałeś z lekcji
historii?
Dziesięć minut powtórki,
A nawet mniej,
Bo na pewno nie więcej.
Dziesięć minut bliżej śmierci,
A nawet mniej,
Bo na pewno nie więcej.
Dziesięć minut od świtu,
A nawet mniej,
Bo na pewno nie więcej
Dziesięć minut zachwytu,
A nawet mniej,
Bo na pewno nie więcej.
Dziesięć minut poświęconego czasu,
A nawet mniej,
Bo na pewno nie więcej.
Dziesięć minut jeszcze poświęć,
A nawet mniej,
Bo na pewno nie więcej,
A napiszę Ci jeszcze coś,
Więc włącz swój stoper jeszcze raz.
Dziesięć minut widzę,
A dałbym wiele za sekundę dłużej,
Bo juz, tuż, gdzieś koło południa
Stoję przed pewną zagrodą
I plączę nieśmiało tłuste zmysły
egzystencji i jestestwa.
Hihi, jam człowiek,
A nie bestia,
Więc poróżuję dalej,
A jakże, o ejże, ejże,
Nie jestem chuchrakiem,
Ale szczerze to nie kochanym chłopakiem.
Przełykam gorzkie owoce mej egzystencji
I dzielę się tym wszystkim nim zapomnę,
Że ma karoca nie posiada ciepłego koca.
Tak, tak, tak, tra, ra, lala, lala,
Bo odbija
Jakaś mość, bo ogarnia ją złość.
Słucham niemieckiej muzyki,
Więc wsłuchuję się w osłupieniu
W tym pięknym brzmieniu.
Moja podzięka za poświęcony czas
To napój z dzbanów słodkich,
Który nie przemija,
Tylko wciąż skądś przybywa,
Że aż górą się przelewa.
Dziesięć minut,
A nawet więcej,
Bo to była ściema, a jakże.
Komentarze (1)
Wiele ironii i chaosu, ale
równie wiele ciekawych myśli.
Pozdrawiam:]