Dziewczyna z autobusu.
W autobusie dziewczyna,
Tajemnicza jak pustynia.
Co liczy twoją nieśmiałość,
Płatki kwiatów z włosów zdzierając.
Na dworcu ona.
Śmiech innych dziewczyn czekających na
niego.
Twoje oczy wpatrzone w jej
delikatność,pokazują jej drogę przez
niebo.
Dla wyrzutka pustynia,dla więżnia
koszmarów.
Zostałem wyśmiany,opluty.
Pobity jak klient oszukanej prostytutki.
Nie chcę mi się z wami rozmawiać.
Klaunem jestem,dziwakiem.
Wyrzutkiem jestem,
Bóg słońca moim ojcem.
Nie mam go!
Miałeś?
Odpowiadam-
Snułem się sam po ulicach szukając jej po
pustynnych śladach.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.