Dziewczyna z Krakowa
Poznałem dziewczynę z Krakowa.
To była kolonia lipcowa.
Ma oczy niczym morze błękitne,
spojrzenie, jak lód zimne.
Włosy niby noc.
W niej tryska urody moc.
Przywitałem się, zagadałem,
a za to nic nie dostałem.
Nazajutrz rano, sama przyszła.
Przeprosiła, pogadała, no i wyszła.
Tak też dostałem jej numer telefonu,
mając nadzieję że spotkam ją znowu.
Ona tak naprawde nie jest z Krakowa! =)
autor
Cichy_poeta
Dodano: 2007-09-01 08:15:18
Ten wiersz przeczytano 541 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Nie dość, że fajne rymy, dowcip i szczera treść! Tak
trzymać! Masz w sobie potencjał na poetę-satyryka:)
Wakacyjna przygoda czy coś więcej? To się okaże...;)
Mimo wszystko powodzenia;)
no cóż... romantyczna przygoda pzed Wami!! Tak się
czasem zaczyna wielka miłość.. Powodzenia!