dziewczynka
w świetle cienia stała
dziewczynka z parasolem lęków
była taka mała
lecz parasol duży w ręku
dzielnie dzierżyła
jakby rycerz broń,
jak olbrzym była
któremu ktoś nadał ton
delikatnego okruszka.
nie chciała jeszcze iśc spać
do łóżka.
gotowa walczyć z losem,
a jej nóżki bose
odziane w nadzieję
mówiły same za siebie-
- co się chce- niech się dzieje.
-my przetrwamy- wołały
lecz anioły chciały,
że dziewczynki dusza do nieba dziś
poszła
w nagrodę za mróz w który stała na
dworze
tego wieczora.
niczym dziewczynka z zapałkami
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.