Dzisiej wej cosik zez kuchni
skorno rano Ańdzia wstała
wyra wychyg wygłoskała
zmietła śmieci zez podłogi
do łobiadu sie sposobi
zaś do składu poleciała
bo mni wiary w niym łod rana
wziyna w tytki co kupióła
i do dumu przytośtała
pyrki pyndym nastrugała
zaś do gorka je wećpnóła
jyno nie wiy
czy wodnite czy mączyte
kormonade wej pocióła
zaroz bydzie jom smażoła
zaś jom podo zez pyrkami
i cebulom fest zeszklonom
zez skrzyczkami tyż kapusta
bele wej nie boła tusa
i wej kumpot na popitke
zaś ze świętojanek
skorno -wcześnie wyra -łóżka tytki -torebki papierowe przytośtała -przyniosła kormonada -schab swiętojanki -porzeczki białe czerwone (nie czarne)
Komentarze (18)
Też ma pyrki na obiadek dzisiaj w postaci placuszków
ziemniaczanych :) smaczny wiersz pozdrawiam :)
ja na łobiad też mam pyrki....pozdrawiamcieplutko
Ależ mi się podonają te wiersze gwarowe. Super utwór.