Dziwne pożegnanie
Nigdy mi nic nie obiecywałeś,
nie szukałeś dla mnie gwiazdki na
niebie,
ale,że mnie samej nie zostawisz
to słowa,które wyszły od ciebie.
Teraz odszedłeś bez słowa,
znikając z latem dnia pewnego,
myślałam,że to tylko chwilowe,
że potrzebujesz kąta cichego.
Teraz słońce bez ciebie nie istnieje,
a wiatr co za oknem słyszę
w gardło wciska łez kamienie,
a w myśli pustkę i głuchą ciszę.
I serce tak ciężko oddycha,
bo w twoim nie ma już dla mnie miejsca,
ta cisza rozmów i delikatnych
dotyków....
nie ma bez ciebie mojego szczęścia.
Komentarze (2)
nie zegnaj słonce bo każdego dnia zagląda w twoje okna
...kamienie pozostaw na drodze...a oczy wypłucz cieplą
woda z łez....delikatny klimat wiersza wzbudza
refleksje...
pewnie serce ptaka nosi, nie chce dłużej słońca
znosić, woli skryć w potrójnej ciszy, myśli pewnie że
nie słyszysz, jak to serce Ciebie woła... a Ty?