Dźwięczny odcień niepewności
Stolica czeka na innych, tych bardziej
wybranych,
stłamszonych codzienną gonitwą po sterylną
burzliwość.
Małych ludzi o dużych wątpliwościach.
W wielkim strachu odpycha ciężkie
powietrze.
W czerwonej masce usiadł człowiek.
Nie miał gdzie ugotować herbaty, pozbawiony
powiek
Rzęs odpychających brudy tego miasta
Nie miał źrenic w których odbiły by się
kawałki pobitego wcześniej szkła.
Jakie było życie człowieka w masce?
Czy piął się po drabinie drapaczy chmur?
Uczył syna jak marzyć?
Używał tylko jednego kremu do golenia?
Nie znosił smaku aronii i zapachu
palenia?
Stolica czeka na innych, tych którzy boją
się samych siebie.
Pytają chodź znają już odpowiedź.
Powiedz mi, że mogę żyć w tobie w
niewiedzy.
Będziesz małym miasteczkiem, moim
dźwięcznym odcieniem niepewności.
Zagadką którą będę rozwiązywał przez całe
życie.
Muzyczną zagadką pełną tysięcy odpowiedzi.
Komentarze (1)
Świat jest pełen ludzi w maskach, którzy się ciągle
gdzieś śpieszą.