Dzwony
Dzwony zamilkły a powinny bić
Może śnią o wielkiej kompanuli nieśmieszne
im łzy?
Podobne do kwiatów przetrwało to w spiżu
podobieństwem do nazw
Dzwony i kwiaty w różnych językach
kielichem się dzielą jak żeńcy
szyją i głową już serc skazańcy
Jak ludwisarze na łodygach przemawiają w
próżni są elegią nad dziecka śmiercią zbyt
głośną.
Pioruny są o nie zazdrosne
Poniżają wywyższają zmuszają by czysty
ton
brudu tego świata nie tykał
wciąż chcą by kosmos uklejony z nisz był
Dysonans i rozdźwięk to pęknięcie serc
Ono jest zawsze nieskuteczne
już nie potrafi zagrabić powietrza
Jak w bajce o braciach nie zjawi się ten
trzeci - pogodzi
Powie że przecież nikt nie jest lepszym
lot ćmy
Dzwony to figury do opisania
na trójkątnych złotych proporcjach
Na starych miniaturach wyglądają jak
kukiełki na sznurach
Bez człowieka są kalekie
Czy to co ludzkie stanie się ludzkimi
co im?
Dzwony cerkiewne milczą nad miastem unosi
się dym
Niech żyje wolna Ukraina. Chwała Bohaterom.
Komentarze (44)
Z pewnością dzwony mają dusze, ale bez człowieczej
ingerencji są jedynie martwym przedmiotem.
Ciekawy, skłaniający do refleksji wiersz.
Pozdrawiam Aniu:)
Marek
Wymownie i wzruszająco, pozdrawiam ciepło.
Poetycko... Bardzo... zaczytałem się..
Nic, tylko pomilczę...
Popłakałam się, bo cóż tu można rzec. Boże, daj
opamiętanie, Pokój i Wolność niech zapanuje nad złem.
Uściski Anno :)
Dobry, mocny wiersz!
Tak jak dzwiek dzwonow... o ile bija.
Pozdrawiam Anno serdecznie :)
Dziękuję.
Wróciłam raz jeszcze, by po raz kolejny podziwiać
Twoją Poezję, Aniu.
Tak poza tym rekwizytami posługiwało się wielu poetów,
choćby Norwid...
Serdeczności przesyłam Aniu, z uznaniem dla Twojego
pióra.
Piękny wiersz...
Dzwony kościelne dzwonią gdy obwieszczają radość i
dobrą nowinę więc milczą, bo na Ukrainie teraz głos
mają syreny wieszczące smutek i nieszczęście... Mocny
wiersz, pozdrawiam Cię serdecznie Annno.
Dziękuję
Niesamowicie wyszło, a nawet, jak nie wszystko
dociera, nie przeszkadza mi to. Pozdrawiam
Powiem tak. Moim skromnym... jeśli pragnęłaś napisać
protest przeciw wojnie odrobinę za bardzo skupiłaś się
na drodze do przekazu. Dzwony choć biją na trwogę w
Twoim tekście momentami przejmują rolę podmiotu. To
jest oczywiście moje zdanie misia o bardzo małym
rozumku i nie trzeba się nim przejmować. Z wezwaniem
się zgadzam w stu procentach, choć widzę też pewne
korzyści dla świata płynące z tego konfliktu. Na pewno
otworzył on szerzej pewne oczy. Żal jedynie tego że
nastąpiło to takim kosztem niewinnych istnień po obu
stronach barykady. Pozdrawiam Piękna z plusem i
uśmiechem:)))
wracam bo wiersz jest niesamowicie piękny
Oby nie zabrakło ludzi do poruszenia
dzwonami...pozdrawiam Aniu.