Ech pamięci…
Potrafiłam marzyć nawet godzinami,
co mnie może spotkać z drugiej strony
tęczy.
Mogłam też cierpliwie czekać, między
snami,
byś odpoczął trochę, gdy się przy mnie
zmęczysz.
A kiedy zabrakło szczęścia w tym, co
ważne,
wiatr pomieszał karty, los mój
zaprzepaścił.
Życie wzięłam serio, całkiem na poważnie
przeniosłam bezpiecznie drogą nad
przepaścią.
Myśli roztrzepane krążą nad głowami,
plącząc różne wątki niczym nitka złota.
Cenna, lecz nie trwała, słaba, jak my
sami.
Ech pamięci moja... często figle
płatasz.
2007-08-26
Komentarze (46)
W trzech rytmicznych strofach, zamknięty pewien
rozdział z życia peelki. Miłego wieczoru.