Echo
... ehhh... Góry...
Góry... Co w nich takiego wyjątkowego?
echo.
Słowo za słowem goni
Pośród wielkiej pustki...
... uderza w wyznaczony punkt i brzmi
(...)
tak po prostu. Tylko brzmi.
Wypowiedziane raz staje się powtarzanym.
A wyszeptane... Zamienia się w krzyk!
Z wielokrotnym powtórzeniem realne
staje się absurdem
A niemożliwe – spełnia się.
To wszystko kłóci ze sobą dwie racje
istnienia...
A życie przestaje (w jednej chwili) mieć
sens.
Kto staje na brzegu pustki i krzyczy
Ten mąci spokój i grzeszy (choć nie
wie)...
I rani... Tych, we wnętrzu których,
Echo niesie głos.../
... Smutny głos, który jest czystą
prawdą...
... krzyczysz prawdą w moim wnętrzu... :/
Komentarze (4)
Echo odbija się od gór po równinach.
Przede wszystkim brak wiersza... Jest kilka ciekawych
sformułować, sam pomysł jest ciekawy, ale to za mało,
żeby był wiersz. Na razie wygląda jak wycinek z
opowiadania. Ale warto doszlifować. Może wyjść coś
wartościowego.
Miałam się nie bawić w krytyka, ale wiersz jednak
pozostawia jakiś niedosyt. Oczywiście moge się mylić,
bo koncepcja jest niezła. Wczoraj wróciłam z
wycieczki, właśnie z gór. I wiecie co jest w nich
najlepsze? To, że są.
W każdym razie każde Echo czegoś dobrego jest dobre.
Pozdrawiam.
pomysłowy wiersz..ciekawie napisany.czegoś w nim
brakuje, ale sam nie wiem czego dokładnie:)pozdrawiam